Czym był dziennik DW? Swego czasu tętniący życiem temat, który ostatecznie osiągnął 251 stron. Opisywał aktualne wydarzenia na forum, zawierał wywiady, gratulacje, był niekiedy łącznikiem między moderacją a "zwykłymi śmiertelnikami", czego dzisiaj ogromnie brakuje i ekipa zielonych jest traktowana czasem pogardliwie.
DDW powstał 20 czerwca 2007 roku. Założycielami pierwszej wersji dziennika byli westcoast angażujący się niejednokrotnie w tego typu akcje. Jak do końca z nim jest - nie wiem. Z tego co słyszałem miał bana, potem zdjętego, a aktualnie wyłączone konto. Drugim współzałożycielem dziennika był przebojowy Robson92. Dawał dziennikowi pozytywnego kopa, aktualnie nie udziela się na forum, uznawszy, że poziom znacząco spadł (kto mu się będzie dziwił). Długi staż w ekipie i zaangażowanie w sprawy forum dają mu status legendy.
Wspominałem wyżej, że dziennik był formą medium między rangami. Artykuły pisane były z humorem, bez obaw, że któryś moderator pogniewa się za słowa pisane na jego temat. Atmosfera była niemalże sielankowa
Jazin napisał: |
haha narazie sie raczej nei zanosi na to zeby Butryk odszedl (tak sam mi powiedzial) ale nie wiem czy nie leci w przysłowiowego chu*a |
Temat multikont, czy "parcia na moda" nie był nigdy tabu, każdy miał prawo do własnego zdania, z czego wynikały ciekawe dyskusje. Wtedy też modne było dopisywanie się modów do postów innych.
http://darkwarez.pl/forum/viewtopic.php?p=443731#443731 |
Dzięki wywiadom z wybranymi użytkownikami, można było ich lepiej poznać od strony "prywatnej", domyśleć się zatem można, że wszyscy byli bardziej zintegrowani, czego brakuje dzisiaj.
Dlaczego DDW był tak lubiany? 4004 wypowiedzi, 183219 wyświetleń - te liczby robią wrażenie. Cała otoczka dziennika, komentarze w nim zawarte, zmieniały życie darkwarez w fabułę serialu. Kto dostał bana? Kto ma szanse na awans? Afery, powiązania, znajomości itd - to wszystko napędzało życie DW i nawzajem.
Jak widać - zasadnicza różnica miedzy forum z 2007 a 2010 tkwiła w przeżywaniu tego, co na forum się dzieje. Użytkowników przybywa, losy pojedynczych osób nikogo już nie obchodzą. Indywidualności i legendy zanikają w tłumie, czego za czasów dziennika nie było.
Co było dalej? Po odejściu pierwszych założycieli, za redagowanie wziął się Mortiso. Starał się trzymać obecnych schematów, dużo od siebie nie wniósł, a po wszystkim odszedł z fochem. Pierwszą cegiełką do upadku DDW było to, że różne osoby dodawały swoje arty, każdy chciał tworzyć ten projekt. Co prawda przewinęło się tam kilka ciekawych postaci, jak cyc011, ale wszystko zaczęło wymykać się spod kontroli i tracić klimat.
Powodem zamknięcia dziennika były dyskusje multikont, narzekania, prowokacje i wszechobecny spam. Jeśli prześledzicie ostatnie strony, to zauważycie tam dość nieprzyjemną wymianę zdań między moderacją, adminem i zbuntowanym tłumem. "Ku chwale DW" zaczęto wprowadzać cenzurę, administrator nie miał już ochoty na rozmowy z awanturnikami
qspy napisał: |
Kuros_Multi oczywiscie usuwam, niemam ochoty dyskutowac ze zbanowanymi osobami. Dla ciebie dw umarlo, dla mnie sie caly czas rozwija. Kazdy ma swoj punkt widzenia. |
co doprowadziło ostatecznie do zamknięcia tematu.
qspy napisał: |
Ten temat juz od dluzszego czasu sluzy do spisywania watpliwej jakosci "artkulow" w ktorych sa zazwyczaj wysnuwane teorie i oskarzenia w kierunku osob/ekipy DW/DW z bardzo subiektywnej strony. Wiadomo ze ekipa niema czasu tlumaczyc tutaj za kazdym razem jak sprawa wygladala naprawde. Dodatkowo stal sie to raj dla masowego spamu z multikont, ktore z zadowoleniem przytakiwaly kazdemu nieprzychylnemu DW zdaniu. Osoby ktore rozpoczely ten temat (Westocoast i Robson) zrezygnowaly z prowadzenia dziennika. Chcialbym przypomniec ze mialy na celu spisywanie "najważniejszych wydarzen" oraz "ciekawe sytuacje, smieszne posty itp," czyli zupelnie inne cele niz to co jest robione dzisiaj. Ze smutkiem poniewaz inicjatywa byla na poczatku bardzo dobra, jestem zmuszony z dniem 25.07.08 zamknac dziennik. |
Kolejne próby reaktywacji dziennika kończyły się niepowodzeniem. Brakowało pomysłu, atmosfery, organizacji i komunikacji. Najciekawszy projekt z inicjatywy użytkowników padł i nie może wstać.